arianne

- hmm, oczywiście, jutro cały dzień przyjemności i leżenia! - nie mogła oderwać myśli od tego, że będzie mamą i będzie kupywać ubranka i mieć swojego malutkiego maluszka. nie mogła się opanować bo była taka szczęśliwa - jejku, xav, jak ja będę w ciąży... oszaleję z radości, nie wiem jak ty - położyła się wygodniej i oblizywała wargi i oddychała spokojnie. była taka zrelaksowana, a jutro to już zupełnie jej palma odbije - hm, a ty jutro nie do pracy? - zapytała

- nie nie jutro nie idę do pracy. jutro mamy wolne, poza tym nie móglbym przecież iść do pracy kiedy ty masz urodziny kochanie moje najsłodsze. mam dla ciebie oczywiście pewien mały prezencik, ale to dopiero jutro słoneczko moje - powiedział całując ją po twarzy - jak będziesz w ciąży to ja chyba będę skakał do góry ze szczęścia i będzie po prostu to będę tak cholernie szczęśliwy - powiedział spokojnie a potem pocałował ją w dolną wargę, no cóż. nie wiedział że odkryła jego męski plan. cóż xd

- ojej, jutro dopiero? - zrobiła smutną minę, ale tak to jest. oczywiście żartowała z tym i od razu spoważniała - no, będzie jutro fajnie, zrobiłam już trochę jedzenia, takiego co ty najbardziej lubisz i jutro będziemy się opychać, co ty na to? - zapytała z uśmiechem i pogłaskała go po policzku - to ja się też cieszę. ciekawe co na to moi rodzice, ale wiesz, oni to się na pewno ucieszą - powiedziała i pocałowała go w usta. - wiesz, sarah do mnie pisze i miała ten sam problem co ja, dasz wiarę? - spytała cynicznie jednak nie była zła tylko uśmiechnięta

podrapał się po głowie - och czyli już się dowiedziałaś.... ale cieszy mnie to że się cieszysz z tego powodu. trochę głupio wyszło - powiedział z uśmiechem - ale spokojnie, nie martw się damy sobie razem radę prawda kochanie? jak tylko będziesz już wiedzieć na pewno, to przeprowadzasz się od razu do mnie, wiesz prawda? - powiedział z uśmiechem a potem przygryzł wargi. zaciągnął się papierosem, spojrzał na nią a potem na zegarek. nie wiedział co mają teraz robić - może obejrzymy jakiś ciekawy film? - zapytał

- oczywiście że damy, kochanie - pogłaskała go i oglądali film i zasnęli w objęciach

przyszedł do niej stęskniony! zapukał parę razy.

podeszła do drzwi i kubkiem w ręku, pewnie właśnie wróciła od lekarza, który właśnie jej wszystko powiedział. była trochę zszokowana, chociaż nie wiem czym, przecież normalne że wiedziała że jest w ciąży, ale to taka świadomość i w ogóle. otworzyła i na widok xava westchnęła.
- ojej, cześć kochanie - pocałowała go w policzek i pociągnęła go za rączkę do sypialni, gdzie miała własne legowisko - co tam? - spytała ogarniając łóżko

usiadł sobie na łóżku, wiadomo. ściągnął wcześniej buty i kurtkę w przedpokoju, było mu wygodniej bez tego. uśmiechał się na jej widok - jak się czujesz? to oczywiście podstawowe pytanie. a u mnie wszystko w porządku... stęskniłem się za tobą słońce -powiedział tuląc ją do siebie, musiał ją wyprzytulać i w ogóle, całował ją po szyi od razu. usmiechał się do siebie wiedząc że tuli nie tylko ją ale też przytula w jakimś sensie ich córkę, taaak, nie będzie to synek, bo nie. xd więc teraz siedział jak idiota tuląc ją - a ty co tam? - zapytał

przytuliła się do niego, a raczej po prostu nie stawała mu na drodze gdy się wtulił. uśmiechnęła się do siebie i pogłaskała go po włoskach.
- ja też się stęskniłam, xav. w ogóle oglądałam dzisiaj powtórkę twojego serialu i wątpię, bys tęsknił - pogroziła mu paluszkiem i pocałowała prosto w usta - dzisiaj będę życzliwa i nawet coś ci mogę zrobić do picia. chcesz? - spytała - ja byłam w ogóle dzisiaj u lekarza kochanie i twój plan się udał, grrrrr - dramatycznie to powiedziała i udawała niezadowoloną by potem puścić mu oczko i uciec do kuchni xd

pokręcił tylko głową rozbawiony, bo wiedział że się cieszyła. bo cóż. rozłożył się na łóżku bardziej, czekał aż wróci. nie chciało mu się iść za nią do kuchni, chyba był zbyt na to leniwy ale kiedy już wróciła, znów ją przytulił do siebie i obcałował jej szyję i obojczyk - hmm, wiesz jak się czuje nasze małe dzieczko, hm? mam nadzieje że to będzie córeczka, a jak będzie syn to dopiero będzie rozrabiaka. ale dziewczynka będzie taka sama jak mamusia, delikatna i fajniutka - powiedział zadowolony a potem znów ja pocałował w usta - kocham cię, wiesz? w sumie myślałem nad wspólnym mieszkaniem - zauwazył

ona przyszła z drugim kubeczkiem dla niego, miała dobry humor, jednak dzisiaj się źle poczuła troszkę rano, wiadomo jak to kobiety w ciąży jednak mu tego nie mówiła, bo wyszłoby że jest nadzwyczaj delikatna.
- wiem jak się czuje. fantastycznie, bo przecież jak inaczej mogłoby się czuć? - powiedziała uśmiechając się i całując xaviera w policzek, który potem uroczo pogłaskała - patrz a ty już wszystko planujesz. mam przeczucie, że jeśli to będzie córka to będzie po tobie taka.. no wiesz jaka - uśmiechnęła się upijając herbatę. niestety, kawy już nie piła ;c - też cię kocham! mieszkanie? hm.. w ogóle to rozmawiałam z moimi rodzicami - powiedziała patrząc mu się w oczy.

- a no własnie jeszcze muszę też z nimi porozmawiać. bardzo chcą mnie już zabić zakatrupić? - zapytał, bo pewnie wiedział że 5 lat różnicy między nimi plus dziecko, nie wróżyło dla niego niczego dobrego. usmiechnął sie do niej na pocieszenie, napił się swojego napoju i poprawił poduszkę jej i sobie - hmm, no wiesz... mam nadzieje że to będzie córka. będzie koniecznie przyjaźniła się z dzieckiem marlona -powiedział kiwając poważnie głową - hmm, więc co z tymi rodzicami? bo moi to są przeszczęśliwi normalnie skaczą z radości, ale to normalne u nich, chcą cię poznać - zauważył

- ach moi rodzice - machnęła ręką, pewnie miała dość już tych wszystkich wyrzutów, ale takie jest życie - oni nie mogli uwierzyć, że jestem w ciąży, ale mama się bardzo cieszy a tata jeszcze nie może tego przeżyć ale mówi że jak ja jestem zadowolona to znaczy że jest okej - uśmiechnęła się ładnie - dobrze ty już nie wybieraj mojemu dziecku znajomych, jeszcze się nie urodziło, halo - pomachała mu przed oczami - mnie poznać? ojej.. zapytają się pewnie ciebie 'a co to za nastolatka?' - hm, arianne była jeszcze nastolatką, więc to byłoby zrozumiałe xd

no tak była nastolatką i miała dopiero 19 lat, była w moim wieku - mam nadzieję że nie czepiali się tego że na razie musisz odłożyć studia? - zauważył cicho a potem znów pocałował ją w czółko, uśmiechnął się do niej - ale ja już wiem z kim będzie sie bawiła. powiem ci, będzie najlepszą przyjaciółką dla dziecka marlona, zobaczysz, one będą na jednej fali, zobaczysz kochanie jeszcze pomnisz moje zdanie. poza tym wiesz... hm, myślę serio o mieszkaniu, mamy przecież dziecko w drodze. nie chcę żeby wychowywało się w dwóch domach. z resztą nie wiem jak to będzie dalej, bo ja jestem na czołówkach gazet. na razie nic nie mówię, dopóki nie będzie ci brzucha widać - powiedział spokojnie - przeciez i tak wyląduje na okładce że och że młoda gwiazda telewizji zostanie ojcem - machnął ręka.

- jezusie jeszcze te gazety - powiedziała zamykając oczy, bo stresował ją ten temat, podejrzewała, że napiszą o niej małolata z brzuchem która dała dupy gwiazdorowi filmowemu. oj, no bo takie są stereotypy. aż się położyła i odetchnęła sobie - no dobrze dobrze wiem, że będą się razem wychowywać. jejku, no musimy o tym niedługo pomyśleć, masz rację, xav - powiedziała szybko i potem poprawiła się na poduszce i włączyła tv, chociaż i tak uwagę zwracała na niego - a jakie imię, kochanie? - zapytała patrząc mu w oczy

- myślałem jakieś francuskie, wiesz sam jestem francuzem z pochodzenia więc myślałem coś na temac jacqueline - powiedział spokojnie - albo jakieś inne, jak tylko chcesz - powiedział z usmiechem - a jeżeli bedzie chłopak to nie wiem, jeszcze o tym pomyślimy - pocałował ją w szyje, chciałam napisac w kolano lol xd przygryzł wargi i połozył rękę na jej brzuchu - cieszę sie że jesteś ze mną w ciąży - powiedział zadowolony - nie mogę się doczekać jak zostanę juz wiesz takim pełnoprawnym tatusiem i będę siedział z małym dzieckiem na rękach i będę ją woził w wózeczku i w ogóle - zauważył z usmiechem - a ty jakie imie wymyśliłaś? - zapytał

- o, ładnie. zawsze mi się podobało - pogłaskała go po głowie i westchnęła. pewnie pochyliła się nad nim by pocałować go subtelnie w usta. - napaliłeś się kochanie na tą córkę, wielkie będzie twoje rozczarowanie jak okaże się że to chłopiec - uśmiechnęła się i westchnęła znów - nie zapominaj że pracujesz. a to oznacza że ja będę siedzieć z naszym maluszkiem - powiedziała głaszcząc go seksownie po torsie - ja nie myślałam jeszcze, chciałam tobie to zostawić, kochanie - powiedziała pociesznie

- no to będzie jac - powiedział zadowolony jacqueline delacorix. mała francuzeczka w połączeniu z portugalsko-szwedzkimi korzeniami - powiedział zadowolony całując ją po szyi a potem namiętnie w usta - hmm, no wiesz, skoro tak... faktycznie będziesz siedziała z małą w domu, ja muszę zarobic na jej wszystkie potrzeby i oczywiście wszystkie też twoje potrzeby, moje dwa priorytety życiowe kochane - powiedział zabawnie, bo faktycznie była to dla niego osoba bardzo wazna. uśmiechnął się do siebie a potem skończył pić swoją kawe czy co to było xd mniejsza. przysunął ją bliżej siebie - hmm, mam szukać mieszkania? - zapytał

- no to będzie - westchnęła całując go w policzek, była dzisiaj sensualna i spokojna, a miałam być dzisiaj diabłem - no będę i pierwsze słowo które powie to będzie niestety mama, nie tata kochanie - zaśmiała się i poczuła że będzie miec nad nim przewage xd - oj tam, ja potem będę chciała na studia iść albo nie wiem, zobaczę - powiedziała i wstała by napić się herbaty - czemu od razu szukać? nie możemy po prostu jednego sprzedać a jedno zostawić? chyba, że chcesz mieć większe więc dwa polecą - zauważyła.

- no wiesz chciałbym mieć większe, u mnie nie ma miejsca w domu dla małego dziecka, tym bardziej że nie mówię tutaj o pokoju dla małej. chciałbym kupić chyba nowe, wiesz o co mi chodzi - powiedział kiwając głową, zaraz pocałował ją w czółko - hmm, no jeżeli tak będzie to oddam ci jakiś hołd a jak bedzie tata! to co... a jak w ogóle powie coś innego.. na przykład nie wiem co.... piesek albo kotek... zalezy jakich słow będziemy przy niej używać najczęściej - zauważył cicho, objął ją ramieniem - hmm, więc sprzedamy te dwa nasze, będziemy mieć więcej rzeczy dla dziecka i na mebelki - zauważył

- no dobrze, więc kupimy - uświadomiła go jeszcze że pierwsze słowo dziecka składa się z najprostszych do wymówienia rzeczy typu baba tata mama kaka i usnęli

przyszedł do niej zmachany z pracy, zapukał nawet parę razy. miał ciasteczka przy sobie, musiał koniecznie ją dzisiaj do siebie przytulić bo się stęsknił!

one już pewnie były w jakimś szóstym miesiącu, conie albo wymyśl liczbę xd wstała z kanapy, czytała pewnie gazetę i już postanawiała, co kupi jak urodzi dziecko bo niestety teraz ubrania to nosi tylko ciążowe. podeszła do drzwi i otworzyła szeroko.
- hm, cześc - podeszła i pocałowała go subtelnie w usta, poszli do jej saloniku i ona szybciutko zrobiła im coś ciepłego do picia - zmęczony jesteś, kochanie, może weźmiesz gorącą kąpiel, będzie ci lepiej - powiedziała z uśmiechem

6 może być ;d no dobrze, więc kiedy już weszli do środka, pocałował ją przeciągle w usta a potem pogłaskał ją po brzuszku - jak się macie moje dziewczyny? w ogóle dzisiaj załatwiłem mieszkanie, dogodne dla dziecka, blisko przedszkola i w ogóle, wszędzie blisko będziesz miała i do sklepu i gdzie tylko będziesz potrzebowała, do lekarza... jak się czujecie, co słoneczka?- zapytal cąłując ją w szyję a potem uśmiechnął się do niej, pogładził po brzuszku - hmm... stęskniłem się za wami. chętnie wezmę prysznic i wskoczymy do łózka, hm? - zaproponował

uśmiechnęła się, naprawdę doceniała i cieszyła się, że xavier jest takim opiekuńczym i troskliwym ojcem i facetem. odetchnęła z kubkiem w ręku i całowała go też delikatnie po twarzy, którą mogłaby oglądać na okrągło.
- hm, a my bardzo dobrze, w przeciwieństwie do ciebie - uśmiechnęła się odstawiając gorące naczynie - ojej, to już? no faktycznie. więc kiedy mam się zacząć pakować? moja mama chciałaby oczywiście przyjść z tatą na parapetówkę - powiedziała kręcąc oczkami - my też się stęskniłyśmy, hm, nie mogę się doczekać, leć - powiedziała ładnie i przygryzła wargę.