Metro

siedział na ławce i czekał na swoją kolejkę. był zmachany po tym dzisiejszym dniu, wszedzie było w chuj fotoreporterów więc zostawił samochód pod firmą i poszedł jeździć sobie metrem.

ona też jechała, pewnie już się umówili, że się spotkają. gdy go zobaczyła to pewnie podbiegła i zrobiła zdziwioną minę.
- czemu jedziesz metrem. w ogóle to cześć - pocałowała go w policzek i w usta, odpisała mamie szybko na smsa - no, jak tam dzień? mój super. napisałam matematykę super, chyba na sto procent! - uśmiechnęła się - co się stało? - zapytała.

- cieszę się - powiedział zmęczonym głosem - spierdoliłem przed fotoreporterami, nie mam ochoty z nimi rozmawiać ani tym bardziej im dzisiaj już pozować - ziewnął w rękę, sam spojrzał na zegarek - zaraz będzie nasz pociąg - ziewnął znów w rękę. poprawił koszulę i ściągnął swój seksowny krawat, akurat miał takową scenę w której tak występował. więc poprawił się na ławeczce - no... zaraz będziemy w domu - westchnął

- no, tak - pogłaskała go po policzku - teraz to będziesz sławnym aktorem który będzie się poświęcał pracy! a ja będę siedzieć w domu i najlepiej jak ci będę gotować i sprzatać w domku. tak nie będzie! - powiedziała grożąc paluszkiem i przytuliła go do siebie - no, zaraz odjeżdżamy - i pojechali do domu, so, beginnen, begann, begonnen, zacznij