uśmiechnęła się szeroko, miała na buzi różowe wypieki, bo było zimniutko. dzisiaj poradzia sobie sama z bandażem, ale zeszło jej dużo czasu.
- ojej mm - odgłos, kiedy ją całował - było bosko, xav - powiedziała głaszcząc go po buzi, potem schowała dłonie w rękawiczki. patrzyła się na niego i pomyślala, że niezłe z niego ciacho! marzę sama o nim - hm, pójdziemy do domku? zimno i noga.. - powiedziała ze skrzywioną minką